Chyba każdy się ze mną zgodzi, że własnoręcznie zrobiony prezent to coś wyjątkowego. Co zrobić jednak, gdy czasu i funduszy nie za wiele, a lista osób do obdarowania długa? Polecam samodzielnie upiększone drobiazgi. Można tu wykorzystać coś, co już mamy w domu, albo kupić półprodukt. A potem już niech ogranicza nas tylko fantazja i ewentualnie umiejętności. Dziś proponuję bardzo łatwy do wykonania projekt - niepozorny taboret, który po przemalowaniu może służyć jako stolik, podnóżek lub po prostu ozdoba.
poniedziałek, 8 grudnia 2014
piątek, 5 grudnia 2014
Podróż w stronę słońca. Część 4.
Już o świcie 24 sierpnia 79 r. n.e. nad Wezuwiuszem zawisła złowroga chmura. Około dziesiątej dało się słyszeć straszliwy hałas dochodzący jeszcze z wnętrza wulkanu - to mieszanka wulkaniczych gazów szukających swego ujścia i napierających na główny krater pokryty zastygłą lawą. Według niektórych źródeł wybuch nastąpił około południa. Na miasto Pompeje spadł śmiercionośny deszcz kamieni wulkanicznych, a następnie popiołu, który całkowicie przysłonił słońce i pogrzebał żywcem tysiące mieszkańców. Ci, kórzy zdołali się przed nim uchronić zmarli na skutek zatrucia gazem wulkanicznym, lub pod walącym się w wyniku trzęsienia ziemi i ciężaru popiołu miastem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)